sobota, 24 sierpnia 2019

Krzyż na Giewoncie...


A ja powiem tak, zwracając się do tych, co to chcą zdejmować krzyż z Giewontu - być może właśnie dlatego, że on tam jest rozmiary tej tragedii nie są większe?!
Kocham Góry, od lat po nich łażę, przedeptuję szlaki - te trudne i te łatwiejsze...Kto mnie zna wie o tym doskonale. Nie śmiałabym nigdy powiedzieć o sobie, że jestem górską wygą, niemniej trochę na temat wyjścia w Góry wiem. Przede wszystkim to, że Góry nie biorą jeńców, Góry nie znoszą głupoty, Góry to nie Złote Tarasy z ruchomymi schodami, kafejkami, restauracjami. Góry nie rozumieją, co to roszczeniowiec, Góry nie poddadzą się komercjalizacji, nie dadzą się ujarzmić.
Za to tym, którzy Góry kochają, one też potrafią się odwdzięczyć!!!

Ale znów trochę zboczyłam z tematu. Prawda jest taka, że moje ukochane miejsce na ziemi - Zakopane, jest już dla mnie spalone!
Ne ma tam już ducha, nie ma tajemnicy, nie ma zagadki: motłoch, motłoch, motłoch! Komercha, komercha, komercha!!!
Wszystkie znane z Wikipedii główne szlaki są tak oblegane, że czuję się tam, jak na targowisku próżności! Kto dziś na tych szlakach powie ci "cześć" lub "dzień dobry"? Ludzie w ogóle znają ten zwyczaj?!
Dobrze, że nie ma jak wjechać dorożką na Rysy, bo pewnie niejednego konia by zarżnięto! Na Morskie Oko, po asfalcie nie ma komu iść, toteż zrozumiałe jest parcie na "zaliczenie Giewontu"! Toć przecież to wyczyn nie lada! Kozacki!
Tyle, że szczytów nie można "zaliczać", jak kolejnych sklepów czy filmów. Szczyty się "zdobywa"!
Przeszkodą nie zawsze jest wysokość, niedostępność. Czasem nie da się zdobyć szczytu tylko przez głupią burzę - chciało by się, ale trzeba zawrócić. I nie ma znaczenia czy to jest tysięcznik czy 3-tysięcznik! Kto tego nie rozumie - nie zdobywa szczytów, a jedynie chce je zaliczyć!

Przepraszam, ale w swojej "karierze" widziałam tyle głupoty, że śmiem teraz twierdzić, jak na wstępie! Bowiem burze w Górach zwykle są dłuższe, częstsze. Wyładowań jest znacznie więcej. Kiedy dziś czytam, że to było 5-6 uderzeń pioruna, to myślę sobie, że Bóg nie pozwolił na rzeź!

Kto wie, to wie, że takich załamań pogody jak na Giewoncie i Tarnicy, próżno szukać gdzie indziej! W takiej masie ludzi, jak w sezonie na szlaku na Giewont mogłyby być znacznie większe straty!

Nawet nie chcę komentować tego, że tam znalazły się DZIECI!

A teraz hejterzy - do dzieła, ja grubą skórę mam! Szczególnie, jeśli chodzi o głupotę!

Z cyklu: "Felietony", AD: 24-08-2019

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz