sobota, 28 marca 2020

Pisówa, moher, ciemnogród... Czy aby na pewno o tym samym mówimy?

W odpowiedzi na liczne ataki na mnie osób, z którymi od tylu lat wspólnie walczyłam o normalność w tym kraju, a także na nagłe (!) zainteresowanie się mną osób związanych z całkowicie antagonistycznymi mi środowiskami - odpowiadam: 
1. Wierna jestem TYLKO SWOIM IDEAŁOM, wynikającym z mojej wiary i 10-ciu przykazań! To nakazuje mi oprzeć swoje przekonania na prawdzie, potwierdzonej faktami, swojej dotychczasowej wiedzy, analizowaniu i szukaniu/potwierdzaniu tych faktów w nauce. To było łatwe 20 lat temu. Dzisiaj to prawdziwy tor przeszkód! Wśród wiedzy, nauki, wiarygodnych czasopism i szmatławców, prawdziwych faktów i fake newsów (kiedyś NIEDOPUSZCZALNYCH); w gąszczu medialnego bełkotu, odnajduję te, za które mogę nawet umrzeć...  Innymi słowy - żadna TV, żaden internet, żaden polityk, żadne medium pojedynczo nie są dla mnie wiarygodne! Dla wielu to trudne, bo trzeba dużo czytać, analizować, myśleć... Ale ja to po prostu robię. Nie wyobrażam sobie napisać publicznie czegoś, czego sama nie sprawdziłam... To pozwala mi zachować czujność, uniknąć fanatyzmu, nie ulegać różnorakim presjom  i po prostu - zawsze być sobą! O konsekwencjach "bycia sobą" mogę napisać książkę!
2. W związku z powyższym, (pomimo, że nie rewiduję moich znajomości) - prosiłam już wcześniej, by ci, którym moimi wpisami robię jakąkolwiek krzywdę, po prostu się odmeldowali.
Mam od początku taką zasadę, że nikogo nie zapraszam do znajomych (chyba, że na priv z kimś się spiszę, to jednostki). Tylko odpowiadam. A to oznacza, że nikogo u mnie na profilu nie trzymam siłą - nikogo nie zapraszałam, za nikim też płakać nie będę... Dlatego nikogo wywalać ze znajomych nie zamierzam; nie mam też na to czasu. Nie zapraszałam, nie będę wyganiać.  Na siłę też nikogo trzymać nie zamierzam!
3.W obecnej sytuacji, każdego, kto zostanie,  potraktuję, jak osobę mi bliską! A to oznacza, że możemy: nie zgadzać się, dyskutować, rzucać mięsem... ale mamy szacunek do siebie,  i znajdujemy płaszczyzny porozumienia... 
To nie jest post polityczny, ekonomiczny itp. To jest post OSOBISTY.

Z cyklu: "Felietony", AD.28-03-2020

wtorek, 17 marca 2020

Koronawirus - ekonomicznie.

Oczywiście, jeśli taka jest potrzeba, należy zachować ostrożność!
Nie nawołuję ani do lekceważenia sytuacji, ani do jej wykpiwania. Ludzie są dorośli, sami wiedzą, co dla nich jest najlepsze.
Nie pcham się w tłum, ale też nigdy tego nie robiłam i nie lubiłam; nie kicham ludziom w twarz, bo nigdy tego nie robiłam; nie kaszlę nikomu w twarz, bo nigdy tego nie robiłam; myję regularnie ręce, szczególnie po wyjściu z toalety - bo zawsze to robiłam, sama trzymam dystans i nienawidzę, gdy ktoś napiera na mnie w sklepie czy autobusie - bo zawsze tak miałam...
Pod względem zdrowotnym zatem niewiele dla mnie się zmieniło. Niestety wybuch paniki dotknął mnie ekonomicznie, ale w sumie nie o tym chcę pisać...
A może właśnie o tym?

Jak już wcześniej pisałam, uważam, że to, co teraz się dzieje to tylko realizacja kolejnego kroku planu NWO w fazie "przyśpieszenia". Nie obawiam się koronawirusa bardziej niż wirusa grypy, który jak powszechna wieść głosi lubi się mutować i uderzać ponownie, nawet tych już "uodpornionych". Nie obawiam się go nie tylko ze względów, jakie wymieniłam wyżej, ale nawet z czystej logiki - zdecydowanie więcej mamy obecnie zakażeń wirusem grypy, która jest równie, a może nawet gorzej niebezpieczna w swoich powikłaniach, bo umierają też ludzie młodzi, w sile wieku! Rzecz w tym, że nikt nie prowadzi dzisiaj ścisłych statystyk przewidywanych zachorowań, potencjalnych zagrożeń, a także nie podaje godzina po godzinie liczebności "ofiar" tego wirusa... Przyzwyczailiśmy się do tego. Nigdy też nie było medialnego monitorowania, pojedynczych przypadków. Zatem - chociaż sami bardzo często mówimy o "epidemii" grypy na wiosnę lub na jesieni (bo realnie widzimy, co się wokół nas dzieje), nikt nigdy tego nie ogłaszał w mediach ogólnopolskich. Nie mówiąc już o pandemii grypy. Wystarczy "zwykłej" grypie dodać przydomek "ptasia" by móc wywołać panikę...
Myślę, że moglibyśmy się bardzo zdziwić, gdybyśmy te wszystkie statystyki mieli podawane tak, jak w przypadku koronowirusa... Łącznie z całą socjologiczną otoczką.

Przypominam, że przeżyliśmy już: HIV, Ebolę, SARS w kilku odmianach, z czego kolejną jest obecny COVID-19, Zikę, BSE, ptasią grypę itp, itd.
Ja tego w żadnym wypadku NIE LEKCEWAŻĘ! Bo nawet jeśli byłaby tylko jedna ofiara śmiertelna, to to nie są żarty!

Obawiam się jednak, że obecny wirus (i następne, które pewnie jeszcze będą) mają uderzyć w nas "populacyjnie" i ekonomicznie! To próba, swoisty poligon eliminowania najsłabszych jednostek na dwóch płaszczyznach w dużo większej skali:
1. "populacyjnej" - jednostki najmniej odporne, a więc najdroższe w utrzymaniu dla państwa, czyli najstarsi, chorzy i najsłabsi odejdą pierwsi ("selekcja naturalna")
2. ekonomicznej - JDG (jednoosobowa działalność gospodarcza), mała przedsiębiorczość, drobne własności przeszkadzają we wprowadzaniu korporacyjności gospodarki.
Ad 1. - chyba wszystko jest jasne :( Chociaż bardzo bolesne! Hitler mógłby się uczyć!
Ad 2. - prostymi słowami - każdy, kto ma coś swojego (choćby maleńkiego z punktu widzenia gospodarki państwowej) ma dużą niezależność od państwa, z której MOŻE w końcu skorzystać (np. w sytuacji, gdyby ten sektor się zjednoczył). Na co dzień wydawałoby się, że państwo z nami wygrywa, i kolejne rządy mają też świadomość tego, jaka drzemie w nas siła i widzą w nas zagrożenie dla swojego status quo. Wbrew temu, co by ogólnie mogło się wydawać, w tym jednym względzie KAŻDY rząd postępuje tak samo i nie jest głupi. Nie będę teraz analizować dlaczego tak jest, bo w sumie odpowiedź jest prosta - to spuścizna komuny, zniewolenia, agentury - czy to ze Wschodu czy z Zachodu, ale wg mnie chodzi o to, żebyśmy wszyscy stali się korpoludkami. Uzależnionymi od pracodawcy (a ten może być i ze Wschodu i z Zachodu, zależy skąd wiatr powieje). Faktem jest, że, jak do tej pory żaden"polski" rząd nie chce dopuścić do głosu tych, którzy polską gospodarkę budują - sektor MiŚP (małych i średnich przedsiębiorstw) wyrabia ok. 70% PKB w Polsce. Tak naprawdę to najstabilniejszy sektor, choćby dlatego, że gdy odpadnie jeden mały "Kowalski", na jego miejsce przyjdzie dwóch "Nowaków". Gdy upada potentat, załamuje się giełda i jest "gwałtu, rety!"

"...I to wszystko bezkrwawo - brawo, brawo
I to wszystko złociście i nikogo nie boli
Gloria! Gloria in excelsis soli"

Kto chce niech szuka informacji. Kto nie chce niech nie czyta. Ja tylko analizuję...
NWO zakłada wprowadzenie jednego światowego rządu. ŚWIATOWEGO - czyli zarządzanie wszystkimi gospodarkami świata! W tym wymiarze każda JDG, self-employment czy inne samo-jakkolwiek by je zwał - nawet nie są dżdżownicą, bo tę można jednak zauważyć. Pchłą?
To, co się teraz dzieje wybiega daleko poza nasze granice - nie tylko państwowe, ale przede wszystkim myślenia. Być może w ogóle mają upaść najsłabsze gospodarki (czyt. najsłabsze państwa)? To akurat zobaczymy dopiero PO tym całym szaleństwie.
Wydawałoby się, że nasz rząd o nas dba... Może i tak, zależy, co rozumieć przez słowo "nas"?
Ja uważam, że dopóki nie zadba o POLSKIE firmy, o sektor mikro i małych przedsiębiorstw, nie pozwoli przetrwać nam i utrzymać naszych pracowników, to nie mamy o czym mówić!!!
Rozwiązania chroniące swoje gospodarki wprowadziły np. WB, Holandia - bo tak naprawdę to jest to, co trzeba chronić w czasie kryzysów!
Z całą resztą sobie sami poradzimy! Jesteśmy przecież zdolni do wspaniałych, solidarnych akcji!
Zawsze pierwsi z bagnetami na czołgi żelazne, niestety w warunkach pokoju dajemy się skłócać każdemu manipulantowi, a nawet byle idiocie!

Zaznaczam, że to tylko moja ekonomiczna analiza, napisana w sposób humanistyczny ;)  Nie chce mi się teraz szukać linków, artykułów i fachowej literatury na ten temat, bo ją czytam sukcesywnie. To felieton napisany ad hoc, na podstawie wielu, wielu materiałów.

Tydzień temu mówiłam, że za tydzień, dwa zacznie być "wygaszany" problem wirusa. Dziś już mamy filmik, jak lekarze z Wuhan oddychają z ulgą...

Moja diagnoza - amerykanie puścili wiruska chinolom, żeby przykrócić im gospodarkę (chcą pozbyć się swoich długów). Chinole nie głupi, szybko opanowali wiruska, bo nie jest groźny, ale spuszczony w duże skupiska ludzi rodzi imponujące statystyki zakażeń, śmierci... Na tej bazie można siać panikę w reszcie - no właśnie? Europy? Unii? Jak to jest z koronką w Rosji, w Emiratach itd?
Pozostawiam do przemyślenia...

Jeszcze raz mocno podkreślam - to tylko moje osobiste wnioski!
NIE CHCĘ NA NIKOGO WPŁYWAĆ, ANI NIKOMU RADZIĆ, ANI TEŻ POUCZAĆ! KAŻDY DECYDUJE SAM  O SWOIM BEZPIECZEŃSTWIE!!!


Z cyklu: Felietony. AD: 17-03-2020




piątek, 13 marca 2020

Co to za gra - KORONAWIRUS

Nie wiem, czy to dobry moment, ale ja od lat się tym interesuję.

Nieraz już zostałam uznana za "nawiedzoną" i zwolenniczkę teorii spiskowych.

Jeśli kogoś zainteresuje temat, może szukać więcej info, ja podaję linka tylko do jednego, jakże żywotnego dzisiaj tematu dla nas wszystkich.

Oczywiście, zagrożenie traktuję na tyle poważnie, żeby nie narażać się bez potrzeby, bo jednak ono jest, jednakże dzisiaj nie wykupuję srajtaśmy, makaronu i ryżu...

To taki mój mały eksperyment - daję jeszcze tej sytuacji tydzień, najwyżej dwa i zacznie być wygaszana, bo nie jest to na rękę wielu decydentom tego świata...

W zamian wierzę, że moja wiara i mądrość ludzi wierzących nie pozwoli dopuścić do władzy wszystkich tych środowisk, które ułatwiają wprowadzenie zmian. Nie używam tutaj słów kluczy, bo pewnie fejsik zaraz mi usunie, ale z artykułu dowiecie się wiele...

Jeśli doczytacie artykuł do końca, to może zrozumiecie, że nie ma przypadków i dlaczego ja osobiście nie uznaję papieża Franciszka. Dla mnie Papieżem nadal jest Benedykt <3

Dopuszczam, że mogę się mylić...

Tak czy siak i tak poza zachowaniem zdrowego ROZSĄDKU niewiele mogę zrobić.


http://tajemnice.robertbrzoza.pl/nwo/w-jaki-sposob-globalisci-planuja-depopulacje/


Z cyklu: "Felietony", AD: 13-03-2020

 
 

niedziela, 8 marca 2020

Mój prezent ode mnie dla mnie, na 8 marca.

Są takie chwile, gdy mówisz "pas"
To łatwe, piękne, jak kart rozdanie.
Lecz są też takie, gdy słowo "pas"
oznacza ciężkie dla ciebie rozstanie.

Są takie chwile, gdy mówisz słowa,
bo myślisz, że jeszcze wiele naprawią,
i znasz tę chwilę, gdy mówisz od nowa,
lecz wiesz, że nic nowego nie sprawią.

Do ciebie należy ta trudna decyzja
zamilknąć na zawsze lub zmienić co można.
Nie straszna ci nawet uczuć kolizja
gdy wiesz, że misja twoja jest zbożna.

Na dzień dzisiejszy zamilknąć mi przyszło,
bo więcej powiedzieć już nawet nie chcę.
Choć to na duszy mej wielką jest blizną,
Nie mogę nadal dać ważyć się lekce!

Z cyklu: "Co mi w duszy gra" AD: 08-03-2020

poniedziałek, 2 marca 2020

ZOO czyli konwencje wyborcze...

Chodź Szogunie!
Zakrzyknął kiedyś wielki wódz Bronek,
wskakując na krzesło w ojczyźnie "japonek".
Z Kozieja wyszedł też ynteligent...
jak z koziej d...y z Bronka prezydent,
gdy niczym turysta sam cykał focię,
świat informując o ich głupocie.
Bo co tam takim orłom protokół,
gdy tyle ciekawych rzeczy jest wokół!

Chodź tygrysie!
Krzyknęła Kamysza druga połowa
Kosiniak łasy na takie słowa
czoło swe podniósł, pierś wypiął dumnie,
licząc, że naród wybierze go tłumnie.
Wraz z "pierwszą damą", co bardzo odważnie
drzeć będzie gębę, ubierać się przaśnie.
Tak będą pięknie nas prezentowali!
Byle by słomę z butów schowali!

Chodźże wreszcie! Rusz się! Nastąp!
Weźże słoniu głośno zatrąb!
Mamy jeszcze małpę, osła
i papugę europosła...
Choćbyś całe zwołał ZOO
Ludzie i tak koty wolą.

Chodź Szogunie! Chodź tygrysie!
A król dżungli nadal w PiS-ie

Z cyklu: "Satyrycznie politycznie" . AD: 02-03-2020