Z cyklu: "Co mi w duszy gra", AD: 31-12-2020
Pisanie zawsze było moją pasją. Mam na swoim koncie sporo wprawek prozą, dużo felietonów i felietoników... Ale to, co najbardziej kocham, to pisać wierszem. Zdecydowałam w taki właśnie sposób komentować otaczającą mnie rzeczywistość. Po latach prób i doświadczeń już jestem pewna, że taka forma kontaktu ze światem jest mi najbliższa... Ja będę starała się Was rozbawić, poruszyć, zainspirować, a Wy - czytajcie i komentujcie... Zatem - ZAPRASZAM!
środa, 30 grudnia 2020
Życzenia noworoczne czyli dokładka do Świąt!
Inspiracja czyli zwykłe życzenia Noworoczne ;)
poniedziałek, 28 grudnia 2020
Absurdalne absurdy!
sobota, 26 grudnia 2020
Refleksyjna kolęda Bożonarodzeniowa!
Tego i sobie i Wam serdecznie życzę <3
Z cyklu: "Co mi w duszy gra", AD: 26-12-2020
czwartek, 24 grudnia 2020
Bohemian Rapsody czyli życzenia dla Jacka
Ze specjalną dedykacją i życzeniami dla Jacka Bilskiego, mecenasa sztuki wszelakiej, różnorodnej i nieogarniętej ;)
Nawet na płótnie olejna trzcina
okazją być może do wypicia wina.
I nie ma znaczenia ni przestrzeń ni czas,
pospołu zasiąść i wypić wraz.
Nieważna jest również i pora roku,
by zasiąść do dysput zaraz po zmroku.
Pochwalić, to czemu się chwała należy,
pospierać, gdy każdy swą miarką mierzy...
Coś namalować, czy pstryknąć fotę,
potem mecenas zrobi robotę.
Jak to mecenas, w myśli dwiesłowie,
a jednak jedną prawdę wypowie!
Niby zachęci, niby to zgani,
nikogo przy tym nigdy nie zrani.
A uszanuje, co twórcze - wszystko!
Przy takim każdy będzie artystą!
Lecz w tej "bohemie" made in Jędrzejów,
cuda się dzieją na miarę dziejów!
Nikt, tak jak Ewcia życia nie chwyci,
by swymi fotkami każdego zachwycić!
My wszystkie takie od Sasa do lasa,
ta coś napisze, ta trzaśnie fotasa ,
ta namaluje coś tam na płótnie,
na bok odeszły wszelakie kłótnie.
Każda, jak może Polskę wyraża.
Broni polskości niczym Zbaraża.
Byś na obczyźnie nie czuł się nijaki,
Przesłać Ci chcemy te polskie maki
Hiszpania, plaża i Barcelona,
to wszystko piękne, lecz z dala od nas.
A jeśli już musisz gdzieś tam się błąkać,
Niech będzie Ci miłą ta polska łąka:
W podzięce za pamięć i wina kielich,
życzymy Tobie łask Boskich wszelkich!
A na to Boże Dzieciątka Zrodzenie,
życzymy Tobie życzeń spełnienie!
Monika, Ewa, no i ja :)
Z cyklu: "Przepraszam - musiałam", AD: 2-12-2020
środa, 23 grudnia 2020
Świąteczne życzenia. Słodko - gorzkie...
wtorek, 22 grudnia 2020
Moje Janioły! Jam nie jest godna!!!
Ze specjalną dedykacją dla mojej Koleżanki i wspaniałej Artystki - Moniki Struzik,
oraz równie wspaniałego Anioła Stróża dobra wszelakiego - Ewy Adamczyk! <3
Zawitał dzisiaj do mnie ten Janioł <3
Jest tak cudowny, żem aż oniemienioł! ;)
Zupełnie nie wim, czemu zagościł?
Wszak wiele w mym życiu jest żółci i złości!
(pisownia celowa ;) )
Nie jestem łagodna, jako baranek,
Janioł ma u mnie zaledwie przystanek.
Nie ma w mej duszy pól jasnych i błoni,
Janiołek powinien ode mnie stronić!
A On dziś przysiadł w mym życiu, jak ważka,
i dobro chce czynić, niecny watażka ;)
Pospołu z innymi moimi Janioły...
Anioły - Janioły - Kocham i wierzę!
Otworzą serc i mądrości oddźwierze!
I te bieszczadzkie i Świętokrzyskie.
Zlatujcie do mnie po prostu wszystkie! <3
Z cyklu: "Przepraszam - musiałam", AD.: 22-12-2020
środa, 16 grudnia 2020
Kolęda. Taka nowoczesna!
poniedziałek, 14 grudnia 2020
Wy...ać! W...lać! Lać!!! Wy!!! To lać, wylać czy tylko pierd?
Dzisiaj poniedziałek - kolejny ciężki dzień mojej mrówczej pracy i przymnażania polskiego PKB...A wczoraj protesty w całym kraju!Czy powinnam tam być!
I tak i nie...
TAK – bo te protesty odbyły się w obronie haseł „wolności, demokracji, praw człowieka”. Znaczy wartości dla wszystkich czytelnych i zrozumiałych. Zero-jedynkowych do poparcia! Tak, bo tam byli też przedstawiciele mojej grupy społecznej! Dojnej kozy czyli przedsiębiorców.
(Chyba założę taką partię – PP-PDK – Przedsiębiorcy
Polscy - Polska Dojna Krowa!) ;)
Tak, bo nie zgadzam się na zbyt szeroką ingerencję państwa w moją sferę osobistą! Nie zgadzam się na:
niszczenie mojej rodzinnej firmy, wypracowywanej naszym rodzinnym trudem dzień po dzień od prawie 30 lat!
mieszanie się do spraw wychowania moich dzieci i wnuków! Mieszanie się państwa do przekazywania im moich prawd życiowych, norm moralnych, uczenia historii i patriotyzmu oraz SZACUNKU! Do ludzi, rzeczy, tradycji... Szacunku do wszystkiego, a wypływającego z 10-ciu przykazań! Nie znam innego tak spójnego kodeksu moralnego dla człowieka! Nieważne czy wierzący czy ateista, biały czy czarny, swój czy wróg – to kodeks człowieczy!
ingerencję w zdrowie moje i mojej rodziny. Zmuszanie mnie i mojej rodziny - bezpośrednio i pośrednio (socjologicznie) do przyjmowania niepewnych, niezbadanych specyfików! Noszenia masek wbrew zdrowemu rozsądkowi, statystykom i wiedzy!. Nie zgadzam się na szerzenie dezinformacji, błędnych danych i sianiu paniki!
wykorzystywanie choroby do pozbawienia mnie i mojej rodziny wszystkich innych, należnych mi praw obywatelskich, wynikających z Konstytucji – najwyższego rangą dokumentu obowiązującego na terenie RP! Ograniczania wolności, którą dziś może tylko zasądzić sąd polski za konkretne czyny!
na inne absurdy!
a nade wszystko – NIE ZGADZAM SIĘ, żeby ktokolwiek (w tym mój rząd polski) robił ze mnie głupca, debila, zacofańca! Nie po to tyle lat uczyłam się, konkurowałam z tymi „za punkty”, (zresztą przez to nie dostałam się na wymarzone studia. Może dzisiaj moje życie inaczej by wyglądało?!), nie po to zgłębiałam wiedzę wg. starych wymagań – najpierw ogólną, a potem szczegółową; nie po to czytałam tysiące książek i tak dalej i tym podobne, żeby teraz jakiś niedouczony medialny głupek wciskał mi swoją głupotę. Nie jestem ekspertem, w każdej dziedzinie, bo nie uzyskałam stosownych papierków, zresztą nie można być EKSPERTEM w każdej dziedzinie... Ale moja ogólna wiedza jest na tyle duża, że mogę, ba! Muszę wątpić, pytać. Ona każe mi czytać, poszukiwać! Nie czuję się EKSPERTEM nawet w mojej dziedzinie, bo też nie „zrobiłam papierków”, ale STUDIOWAŁAM! Po to były studia i STUDIOWANIE – żeby zgłębiać przez kilka lat jeden temat. Przynajmniej studia mojej starej daty! Nauczono mnie, że bycie studentem niesie też obowiązki – zawsze czułam to, że powinnam być przykładem, że więcej się ode mnie wymaga! I sama od siebie więcej wymagałam i wymagam... I jak to powiedział mi na studiach jeden z najwspanialszych profesorów, jakich ziemia nosiła - "przetrwałaś tu dwa lata. Jesteś studentem. Bo studentem się jest z natury, a nie bywa. Ci, którzy bywają, to bywają". Wtedy egzamin zaliczyłam ledwo na trzy... ;) Miał rację, bo wciąż wszystko studiuję, a szczególnie to, w czym zamierzam się wypowiadać i ad czemu zabrać głos!
Scio me nihil scire!
NIE - właściwie dla wszystkiego, co wyżej napisałam. Bo tego wszystkiego mi w tym proteście brakło! Bo protest był w obronie haseł, a nie treści!
Nie, bo:
nie utożsamiam się z osobami, które poza destrukcją nic konstruktywnego nie potrafią zakomunikować.
ze względu na punkt pierwszy- nie mogę popierać rzeczy, które są całkowicie obce mojemu światopoglądowi i moim wartościom.
ze względu na punkt pierwszy – nie mogę iść w w szeregu z ludźmi, których wolność nie tylko nie dopuszcza mojej wolności, ale wręcz chce mnie unicestwić ze względu na moje poczucie wolności .
ze względu na punkt pierwszy - nie mogę iść w w szeregu z ludźmi, których tolerancja dopuszcza tylko taką tolerancję, w której nie ma tolerancji dla mojej tolerancji!
- ze względu na wzgląd nie mogę iść z ludźmi, który zamiast rozumem ogarniają świat swoimi żądzami.
- nie mogę iść z ludźmi, którzy depczą moje wartości i profanują moje świętości.
WSPÓLNY CEL WYMAGA KOMPROMISÓW!
Wiele na swoim koncie mam emocjonalnych, a czasem nawet wulgarnych wpisów. Czy ich żałuję? Chyba nie. Zawsze pisałam od serca i zawsze to, co mnie akurat bolało. Jednak reakcje na nie innych ludzi nauczyły mnie, że nie zawsze mogę być zrozumiana, że nikt nie ma obowiązku domyślać się... Muszę wyrażać się i siebie jasno, bo mogę zranić kogoś, kogo moje słowa w ogóle nie dotyczą! Uczę się siebie samej.
Im więcej osób poczytuje mi to za moją słabość, tym bardziej mam siłę, żeby móc siebie definiować.
To poniekąd filozoficzne wynurzenia, ale myślę, że potrzebne tu i teraz.
Nikt mi nie zarzuci, że nie rozumiem emocji – bo je rozumiem.
Nikt mi nie zarzuci, że nie rozumiem trudnej sytuacji – bo, jako przedsiębiorca rozumiem ją tak, że bardziej się chyba nie da.
Nikt mi nie zarzuci, że nie rozumiem, że używanie wulgaryzmów rozładowuje napięcie – bo rozładowuje i to bardzo!
Ale to wszystko ma czemuś służyć!!!
Dopóki nie będzie jakiegoś planu, jakichś konkretnych postulatów, jakichś konkretnych wymagań - weryfikowalnych i dających się poddać pod dyskusję, nie będę uczestniczyć w hucpie.
Hasło - „wy...lać” może i jest słuszne, a z pewnością uniwersalne! Ale mnie nie interesuje! Może zainteresuje dopiero wtedy, gdy poznam alternatywę – CO W ZAMIAN?!
Swoje propozycje dawałam...
Ale najwyraźniej nie chodzi o to, żeby złapać króliczka, ale, żeby go gonić...
Z cyklu „Felietony”, AD: 14-12-2020
sobota, 12 grudnia 2020
Ładne nie zawsze znaczy dobre czyli wilk w owczej skórze.
Papa, Ojciec, Tata. Co po nich zostało...
Z cyklu "Co mi w duszy gra". AD: 12-12-2020
wtorek, 8 grudnia 2020
Do kogo przychodzisz! Panie mój! I po co?! Refleksja...
piątek, 4 grudnia 2020
Dla kogo Bóg się rodzi, do kogo przychodzi... Dziwna pastorałka...
Tak sobie myślę:
Z cyklu: "Felietony" AD. 05-12-2020
piątek, 27 listopada 2020
Sztuka łączy czyli od dziesięciny do trzciny...
Ze specjalną dedykacją dla moich Znajomych Przyjaciół - Moniki Struzik
Jacka Bilskiego (mecenas sztuki - znaczy docenił dzieło mojej Przyjaciółki :D ),
... z bezwstydnym wykorzystaniem pracy Ani Stępień pt. "Marynistyczna
abstrakcja" oraz poezji Jean de la Fontaine`a pt. "Dąb i trzcina", które mnie zainspirowały do napisania tego wiersza :D
Z cyklu: "Przepraszam - musiałam", AD: 27-11-2020
wtorek, 24 listopada 2020
Uff!!! Musiałam wreszcie to urodzić!
Długo nie zabierałam głosu, bo i nie chciałam, bo i po co? Myślałam sobie...
Aż mi się dzisiaj przypomniała TA piosenka sprzed lat.
niedziela, 22 listopada 2020
piątek, 20 listopada 2020
Dla Artura, który Góry kocha, jak ja... (Artur Głowacz)
poniedziałek, 16 listopada 2020
W odpowiedzi ;)
Gdy Jacek mówi, że znów coś źle jest u mnie,
bo mogłam lepiej, mogłam inaczej.
Tak sobie myślę, że gdy stąpam po gumnie,
mogę natrafić na coś, na czym się rozkraczę!
Długo nie trzeba było czekać ;)
Jacek:
I prosta na to rada,
człek mądry gówno bierze rozkrakiem,
a głupi w nie wpada.
Co racja to racja - nic ująć nic dodać,
wydaje się, że to oczywistość.
Lecz mądry czy głupi dryfować będzie,
kiedy na płynną trafi nieczystość.
Z cyklu: "Przepraszam - musiałam". AD: 16-11-2020