czwartek, 23 stycznia 2020

Duszy niezrozumienie czyli psychiczny Armagedon

Gdyby ktoś Ci powiedział, że masz się pożegnać...
Byłoby lepsze, niż gdy Ty żegnać się musisz.
co ziemskie odsunąć od siebie, odżegnać,
by żyjąc, nie dać się siebie udusić.

Tak wiele emocji i uczuć się kłębi,
w człowieku. Nie każde nazwane.
Przeszywające do nerwu, do głębi,
jak zęby "na żywca" z dziąseł wyrwane!

Nie ma dobrego sposobu, by ból ujarzmić,
gdy zwykłe medykamenty są na nic.
 Uczuciem człowiek boi się zbłaźnić,
choć doszedł do wytrzymałości granic!

Z cyklu: "Co mi w duszy gra" AD 23-01-2020

wtorek, 7 stycznia 2020

Ku pamięci! Ojcu memu!





Nie świętuję dnia Twojej śmierci, nie chcę tej soboty pamiętać!
I nie pamiętam dokładnie, dla mnie to tylko grudzień...
Wiem, jedno, że zabrakło Ciebie akurat na Święta
I to, że mój świat legł w gruzach, w ten jeden fatalny dzień!

Już nic nie było takie, jak kiedyś. Skończyło się młodzieńcze życie.
Musiałam dorosnąć, chociaż nie byłam gotowa.
Zaczęło się nowe, nieznajome mi, samodzielne bycie.
Bez Ciebie, bez Twego wsparcia, zaczynałam wszystko od nowa!

Miałeś zaledwie 52 lata, to próg, który ja właśnie przekraczam.
Dziś wiem, jak młodo odszedłeś i jak bardzo tego nie chciałeś...
Ja swoje demony życiowe, jak mogę odraczam...
I widzę jak walka o dobra, jak życie doczesne jest małe...

To Ty nauczyłeś mnie co "być" znaczy - nie "mieć", bo mieć to miałkość i małość,
To Ty nauczyłeś mnie walczyć o byt, nie o błyskotki, o plewy
To Ty nauczyłeś mnie prawdę głośno mieć mówić śmiałość...
To Ty nauczyłeś mnie odporności na ludzkie gniewy.

Dziś Ciebie już nie ma na tym wrednym świecie i chyba to dobrze,
Bo Twe serce by pękło, gdybyś nagle dziś z grobu powstał,
zobaczył jak toczy się nasze życie, po Twoim wyborze...
Tatuś! Z naszych ideałów kamień na kamieniu nie postał!

.............

Pisałam dalej, ale skasowałam, bo wielu z moich znajomych uznałoby słowa gorzkiej prawdy za prowokację, a ja już nie chcę dzielić!
Mój Tato i tak będzie wszystko wiedział! On jest już tam, gdzie żadne media nie działają...
Tatusiu! Kocham Cię <3
Jestem po to, by mówić głośno o Twoich heroicznych, małych rzeczach, na których takie NIC, jak Bolek zbudowało swoją legendę-kłamstwo!
Póki mojego życia, będę bronić dobrego imienia i prawej SOLIDARNOŚCI!
Będę bronić prawdy, której mnie nauczyłeś!
Kocham Cię, Tato! <3

Z cyklu "Co mi w duszy gra", 07-1-01-2020


sobota, 4 stycznia 2020

Nowy Rok 2020 - gorzkie refleksje.

Minął kolejny rok!
W Sylwestra 2018 życzyliśmy sobie: 
Zdrowia.
Czy przeżyłam ten rok w zdrowiu? Nie wiem. Nie miałam czasu na diagnostykę. Co dawno zdiagnozowano leczę, poza tym wszystko boli, ale to podobno znak, że człowiek żyje ;)
Szczęścia.
Czy w szczęściu? Nie wiem. Zawodowe kłopoty dnia codziennego zaczynają wpływać na moje życie prywatne :(
Pomyślności.
Czy ten rok był pomyślny dla mnie? NIE! Jako przedsiębiorca, nie korzystający z żadnych plusów, w tym roku napotkałam jedynie podwyżki, utrudnienia, wzmożenie obowiązków, a przede wszystkim odpowiedzialności pod groźbą kar. Pracuję jeszcze więcej, a jeszcze mniej zostaje mi w kieszeni. :(
Spełnienia marzeń.
Czy spełniły się moje marzenia?
Niestety nie. Pomimo ciężkiej, codziennej  pracy daleko mi do stabilizacji finansowej. Gdyby to marzenie się spełniło być może jedno moje Dziecko nie musiałoby pracować za granicą, drugie moje Dziecko mogłoby spokojnie skupić się na nauce, a ich praca byłaby wyborem, nie koniecznością! No i nie miałam ani jednego dnia urlopu - to takie przyziemne marzenie...

Czego życzę Wszystkim, i sobie na ten Nowy Rok?
Ciągle tego samego - bo, że mnie się nie spełniło, nie oznacza, że Wam się nie spełni!

Czego życzę panu Morawieckiemu i rządowi?
Żeby raczył zauważyć w tym całym jego rozmachu ekonomicznym, że zabija małe, rodzinne firmy. że "dobra zmiana" nie jest do końca dobra, bo miało być każdemu lepiej - a mnie nie jest. Może i przekonał prezesa Kaczyńskiego, że jak mnie nie stać na podwyżki danin, to znaczy, że się nie nadaję do biznesu, ale w takim razie - niech da przykład i sam przeżyje rok bez pieniędzy podatnika!

Rok 2019 był dla mnie cięższy niż poprzednie, nie mam się z czego cieszyć. To rok kolejnych rozczarowań. Partia, na którą głosowałam po raz kolejny pogorszyła mój byt. Może innym polepszyła, ale mnie NIE! To jest już druga kadencja, więc nie ma żadnego usprawiedliwienia!
Ja też jestem obywatelem naszego kraju!
JK powiedział o zdrajcach narodu polskiego "ludzie gorszego sortu". Z tym zgadzam się, co do joty! Donoszenie na Polskę, rozpierduchy, zamęt w imię zachowania PRL-owsko SB-kiego status quo to właśnie gorszy sort!
Ale ja na Polskę nie donoszę, wyrabiam PKB, płacę, co mi każą, jestem niewolnikiem we własnym kraju, bo nie mogę nadążyć za wymaganiami państwa! Z wiekiem jest mi coraz ciężej!
I właśnie ja czuję się obywatelem "gorszego sortu"!
Pod rozwagę daję i wracam do pracy!

Z cyklu: "Felietony", AD 04-01-2020