sobota, 4 stycznia 2020

Nowy Rok 2020 - gorzkie refleksje.

Minął kolejny rok!
W Sylwestra 2018 życzyliśmy sobie: 
Zdrowia.
Czy przeżyłam ten rok w zdrowiu? Nie wiem. Nie miałam czasu na diagnostykę. Co dawno zdiagnozowano leczę, poza tym wszystko boli, ale to podobno znak, że człowiek żyje ;)
Szczęścia.
Czy w szczęściu? Nie wiem. Zawodowe kłopoty dnia codziennego zaczynają wpływać na moje życie prywatne :(
Pomyślności.
Czy ten rok był pomyślny dla mnie? NIE! Jako przedsiębiorca, nie korzystający z żadnych plusów, w tym roku napotkałam jedynie podwyżki, utrudnienia, wzmożenie obowiązków, a przede wszystkim odpowiedzialności pod groźbą kar. Pracuję jeszcze więcej, a jeszcze mniej zostaje mi w kieszeni. :(
Spełnienia marzeń.
Czy spełniły się moje marzenia?
Niestety nie. Pomimo ciężkiej, codziennej  pracy daleko mi do stabilizacji finansowej. Gdyby to marzenie się spełniło być może jedno moje Dziecko nie musiałoby pracować za granicą, drugie moje Dziecko mogłoby spokojnie skupić się na nauce, a ich praca byłaby wyborem, nie koniecznością! No i nie miałam ani jednego dnia urlopu - to takie przyziemne marzenie...

Czego życzę Wszystkim, i sobie na ten Nowy Rok?
Ciągle tego samego - bo, że mnie się nie spełniło, nie oznacza, że Wam się nie spełni!

Czego życzę panu Morawieckiemu i rządowi?
Żeby raczył zauważyć w tym całym jego rozmachu ekonomicznym, że zabija małe, rodzinne firmy. że "dobra zmiana" nie jest do końca dobra, bo miało być każdemu lepiej - a mnie nie jest. Może i przekonał prezesa Kaczyńskiego, że jak mnie nie stać na podwyżki danin, to znaczy, że się nie nadaję do biznesu, ale w takim razie - niech da przykład i sam przeżyje rok bez pieniędzy podatnika!

Rok 2019 był dla mnie cięższy niż poprzednie, nie mam się z czego cieszyć. To rok kolejnych rozczarowań. Partia, na którą głosowałam po raz kolejny pogorszyła mój byt. Może innym polepszyła, ale mnie NIE! To jest już druga kadencja, więc nie ma żadnego usprawiedliwienia!
Ja też jestem obywatelem naszego kraju!
JK powiedział o zdrajcach narodu polskiego "ludzie gorszego sortu". Z tym zgadzam się, co do joty! Donoszenie na Polskę, rozpierduchy, zamęt w imię zachowania PRL-owsko SB-kiego status quo to właśnie gorszy sort!
Ale ja na Polskę nie donoszę, wyrabiam PKB, płacę, co mi każą, jestem niewolnikiem we własnym kraju, bo nie mogę nadążyć za wymaganiami państwa! Z wiekiem jest mi coraz ciężej!
I właśnie ja czuję się obywatelem "gorszego sortu"!
Pod rozwagę daję i wracam do pracy!

Z cyklu: "Felietony", AD 04-01-2020




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz