piątek, 22 listopada 2019

Świętokrzyskie Janioły...

Anioły są przecież zawsze i wszędzie
nie tylko te w naszych Bieszczadach,
kto myśli inaczej jest w wielkim błędzie,
lub nie wie o ich wszystkich śladach.

Te czasem przysiadły na Łysej Górze
Choć to podobno Czarownic mieszkanie.
Janioły to Krzyża Świętego stróże
Więc na nic Kusatych Bab ludzi nękanie...

Janioły buzie mają dziewczęce,
te świętokrzyskie są czyste, bezbronne!
Składają rączki w łask Bożych podzięce,
W pozie miłości zastygły dozgonnej...

Z cyklu: "Co mi w duszy gra". AD 23-11-2019

czwartek, 14 listopada 2019

Zatrzymana w czasie.


Trafiłam na zbitkę utworów, ba! Hitów lat mojej młodości, tańczonych na dyskotekach, słuchanych u koleżanek, słuchanych w ciemności (z lub po) pierwszej miłości.
Style muzyczne też nasze - tamte: od metalu do dzisiejszego popu (niewielu wie, że prekursorami polskiego disco polo są amerykańscy "popowcy" z lat 80-tych! W naszej porytej rzeczywistości trudno uszanować zwykłego człowieka, dlatego nawet na mgnienie oka nie zdziwiłam się, gdy zaczęto w latach 80-tych linczować rodzime zespoły "amerykańskiego pop", nadając im łatkę "pseudodisco". Najlepszym przykładem jest tutaj zespół "PapaDance" - to była polska odpowiedź na amerykańską popmuzę.To przy C.C. Catch, Modern Talking czy Scorpionsach bawiliśmy się na dyskotekach, organizowanych, gdzie tylko się dało!
Inaczej, gdy ktoś miał swoje preferencje!
Ja kocham metal! Wtedy musiałam szukać, zdobywać, łapać w TV, gdy już pojawiły się magnetofony - nagrywałam! Pamiętam, jak rodziło się RMF :D To było z francuskiego: "Radio Fun Music". Nagrywałam na swojego Kasprzaka (marka polskiego sprzętu muzycznego z zakładów Kasprzaka, rozsprzedanego za psi grosz przez komunę) całe godziny "zakazanej muzyki", ponieważ w oficjalnym radio słuchać można było tylko!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
tylko - nasze "gwiazdy", które współpracowały (w mniejszym lub większym zakresie) z władzami PRL.
Nie było internetu!!! Nie było niekontrolowanych żródeł!
Dziś najwięcej mordę drą właśnie ci, którzy współpracowali, bo są właśnie odcięci od koryta! Ci, co tego nie robili lub chcieli tylko "przetrwać", są spychani przez tamtych na "margines" naszej kultury muzycznej... i nie tylko :(
Gdzie dziś są ci wspaniali muzycy z lat mojej młodości?! Gdzie są ci wspaniali artyści?
Ażby się chciało zaśpiewać "Gdzie oni są, gdzie oni wszyscy są" ?
Ano - jest Piekarczyk i jest Hołdys, jest Zelnik i jest Janda, jest Łaniewska i jest Sthur, jest Bożena Dykiel i jest Olbrychski...
Trudno oczekiwać od nas szaraczków "wtedy", by oglądając tych ludzi w jakże polskich kreacjach, przypisywać im intencje polityczne!!! "Na dole polityka nie istniała"!
Wtedy to był wzór, wyznacznik, drogowskaz! POLSKOŚCI!!!
Teraz widzę, jak działała komuna - kto mógł - kto nie mógł!
I dziwicie się mi, kiedy piszę o upadających autorytetach?
Przecież dzisiaj sami się ujawniają!!! Ja przecież nie znam wszystkich życiorysów!
"Po owocach ich poznacie".
A ktoś (media) nazywa ich "elitą" :(
Mówiłam, że to jest kompilacja?
W prawdziwym tego słowa znaczeniu... Kompilacja moich myśli.
Podsumuję tak - prawdziwą ELITĘ tworzą ludzie, którzy żadnej pracy się nie boją, są samodzielni, samodzielnie myślą, mają na tyle charyzmy, by wpływać na innych, też lokalnie...
Dlatego myślę, że zatrzymałam się w czasie, nie nadążam (tudzież: nie nadanżam :) ) za dzisiejszym szaleństwem i głupotą, i nawet nie chcę.
:(
Z cyklu: "Felietony". AD: 14-11-2019





niedziela, 10 listopada 2019

Jak to jest z tą naszą niepodległością?

Niejeden wmawiał Polakom, że Polska to marność,
i jednocześnie kły swe nań ostrzył.
Nie dwóch myślało, że weźmie nas darmo,
a każden swych interesów patrzył.
Lecz póki żyjemy...

Tysiąc i więcej lat się nie poddajem,
Agresor - tylko tym będzie i basta!
Polak zbyt mocne wartości wyznaje!
Choć się ośmiornica żądań rozrasta.
Bronić Ojczyzny będziemy...

Niepodległości święto świętować mamy,
a to symbole są tylko przecież.
Bo tak naprawdę wolności nie znamy,
dzisiejszych wrogów do kubła nie zmieciesz!
Lecz póki żyjemy...

Wciąż ostrzą zęby i brudne pazury,
ci, którzy Polskę rozgrabić pragną...
Bez serca, bez ducha i bez... kultury!
W tym celu i paragrafy i fakty nagną.
Dlatego Ojczyzny bronić będziemy!

Listopad świętem zadumy jest i radości,
w wymiarze prywatnym, bądź też Ojczyzny.
Czcić naszych Ojców prochy i kości,
I nadal bronić też Ich Spuścizny.
Bo póki żyjemy...

Ta walka o wolność trwa nadal, nie zwalnia.
Wciąż krążą nad nami i kruki i wrony.
Choć lot ich TV skutecznie spowalnia,
z otumanienia wychodzą miliony...
i razem bronić Ojczyzny będziemy...

Z cyklu: Patriotycznie. AD: 11-11-2019

środa, 6 listopada 2019

Krótko o wyborach do, po wyborach do...

Tyle się ostatnio zadziało
tyle skowytu, lamentu...
Polakom Polski wciąż mało...
Folksdojcze wciąż chcą zamętu.

Gdy Polak sędzią ma zostać,
marszałkiem w Izbie Senatu
"groźną" lewizna ma postać,
a w tyłku zawleczkę granatu...

Rzekome brudy wywleka,
swoich zupełnie nie pomnąc
Gównem rzuca w człowieka,
o swe przywileje skomląc.

Nawet nie chcę rozstrzygać,
ni sensu się doszukiwać.
Lewizna może się frygać...
"Prawizna" jedynie zyskiwać...

Z cyklu  "Satyrycznie politycznie", AD: 06-11-2019


poniedziałek, 4 listopada 2019

Zakłócona zaduma czyli rozmyślania nad zniczem...

Do czego zmierza lewacka ideologia?
Tak, tylko lewacka, bo to jedyna ideologia, która chce wywrócić świat do góry nogami!
"Prawackiej" ideologii nie ma nawet w słowniku, tak jest właściwa!
Tylko lewacy okrzykują się ateistami, jednocześnie walcząc z Tym, którego przecież według nich nie ma... Tak naprawdę powinni okrzykiwać się HIPOKRYTAMI!
Można by dyskutować, kto jest bardziej lewacki - Nowacka, Biedroń czy Kosiniak-Kamysz, ale po co mam to robić? Sami świetnie się zagryzają między sobą...
Przywołując te sztandarowe nazwiska, oczywiście głównie chcę odnieść się do ich elektoratu...

Chcę poruszyć dwie sprawy:
pierwszą - co miałoby nastąpić po tym, kiedy już lewica doprowadziłaby do całkowitego zniesienia wszelkich norm? Jak wyglądałby świat, w którym każdy dosłownie "róbta, co chceta" - chodzi z gołym tyłkiem, uprawia seks na miejskim trawniku lub śmietniku, abortuje dziecko, bo chce lub zabija żyjące, bo "ma za małe mieszkanie"... Nie ma KK i księży, a kiedy jakieś guru chce, to składa mu się ofiarę na przykład ze swojego dziecka - no bo dlaczego nie? Przecież wszystko byłoby wolno!
Odpowiedzi pozostawiam do przemyślenia...

I drugą - czy lewacy znają, a jeśli tak, to gdzie jest granica hipokryzji?
Na to pytanie nie znajduję odpowiedzi. Mogę tylko wyjaśnić, co skłoniło mnie do napisania tego felietonu.
Otóż, niejednokrotnie spotkałam się z ostracyzmem w moim środowisku. Małe miasto nie sprzyja szczerości. Niemniej nigdy nie wstydziłam się swoich przekonań, choćby i wykluczeniem miały się zakończyć...
Tymczasem zadziwiła mnie liczba osób deklarujących w przestrzeni publicznej wrogość do KK i wszystkich jego obrządków i jednocześnie modlących się nad grobami swoich bliskich i robiących znak krzyża...
Zachowanie tych ludzi na cmentarzu katolickim też mnie zadziwia. Jakoś nikt z nich nie odważył się skakać po grobach, każdy poddał się nastrojowi zadumy... A przecież ideologia lewacka zakłada, że "róbta, co chceta", zatem można zrobić wszystko w imię źle pojętej wolności - można pluć na groby, można też, na przykład, ciało matki czy ojca wywalić na śmietnik lub spalić, i co kto komu zrobi? Najmłodsze, zindoktrynowane pokolenie już nie ma hamulców, to się dzieje przecież! Czy starsze lewackie pokolenie tego nie widzi? A jeśli widzi to na to pozwala u innych, u siebie nie?
O ile rozumiem odwiedziny na cmentarzu, zapalenie znicza (choć to przecież właśnie nasz obrządek - KK), to już robienie znaku krzyża mocno mnie zdumiewa?!
I co by było, gdybym ja lub jakaś lewacka 18-latka weszła na grób rodziców lewackiego HIPOKRYTY i nasikała?!
Jak zachowałby się wtedy lewacki HIPOKRYTA? Ciekawa jestem bardzo, bo przecież to właśnie byłby, a często już jest efekt jego ideologii w praktyce... Lewacy już plują i sikają na nasze krzyże!

Summa summarum - może nie jestem przykładną katoliczką, ale 10 przykazań to mój kompas na życie. Wiem, co jest dobre, co złe...
Dzięki temu wiem też, że lewaccy hipokryci domagając się ode mnie biblijnej czystości, rozliczając mnie z moich grzechów, zupełnie nie rozumieją, że ja od tego mam moje sumienie!
Podobnie jak tysiące ułomnych katolików, niejednokrotnie niewłaściwie zachowujących się na cmentarzu...
ALE!
Większą obawą napawa mnie cicho "modlący się" lewacki HIPOKRYTA, niż jazgotliwy, próżny KATOLIK! Katolik, nawet ten ułomny nie pójdzie pod niczyj dom, nie będzie indoktrynował dzieci, nie będzie nikomu narzucał swojej wiary, nie będzie urządzał hucp i burd, nie będzie atakował nikogo za to, że myśli inaczej, nie ocieka nienawiścią i czynną agresją...
Raczej, jak na cmentarzu - pojazgocze, popsioczy, powyklina i zajmie się swoją pracą. Raczej zamanifestuje swoje przekonania niż będzie agresywnie narzucał je komuś innemu...
Właśnie dlatego, że ma wyznaczone przez KK normy etyczne, granice przyzwoitości, no i sumienie.
Tylko lewacki HIPOKRYTA sumienia nie ma. Ba! Nawet nie wie, co to jest i jak jego wyrzuty mogą męczyć! A nawet zamęczyć!
Bo, gdyby sumienie miał, nie byłby lewakiem...
Powiedzenie: "modli się pod figurą, a diabła ma za skórą"  można dziś rozumieć bez mała dosłownie.
Ot, takie moje przemyślenia po konfrontacji FB z realiami.

Z cyklu: Felietony AD: 03-11-2019