czwartek, 27 lutego 2020

Mój Świętokrzyski Janiołek. Najukochańszy!

Przyleciał dzisiaj do mnie mój Janioł
ten świętokrzyski, z rączkami dziewicy.
Nie wiem, co tam pod pazuchą dla mnie mioł,
bo w końcu dolecioł, nic się nie licy.

Buźka cudowna i krasne licko
Janioł to przecie cnoty oblice
W tym to Janiele dałaś mi wszyćko!
Boć przecież mogłaś dać mi diablicę!

Życzyłabym sobie w swoim życiu więcej takich pokręconych osób, jak Monia.  Dają mi natchnienie i... wytchnienie! <3

 Z cyklu "Co mi w duszy gra". AD; 28-02-2020

wtorek, 25 lutego 2020

No, cóż - Kidawa-Błońska...

Lat tysiąc Polska jest moją Ojczyzną,
z różnymi wrogami jej walczyć przyszło...
Lecz chyba nigdy nie pomyślała,
że znosić "mędrców"  będzie musiała.
I ich "mądrości", co się nie śniły,
żadnym Senekom czy naukowcom z Piły.

Począwszy od wodza OTUA , co ego
ma większe niż metraż globu całego,
następnie Olka filipińczyka,
przy którym flaszka jak duch jakiś znika,
poprzez Ryszarda od sześciu króli,
a raczej mędrca od siedmiu bóli,
poprzez Joankę, Muchę i Kasię
wymieniać jeszcze zbyt wielu da się!
Dłużej zatrzymać się można przy Bronku,
intelektualnych "wyżyn" skowronku;
tym, co powodzian z wałów pozdrawiał,
i w locie z Jasnej Góry przemawiał.
Tym, co gdy odszedł, to graty z Willi
przepadły niczym księgi Sybilli.
Tym, co to w "bulu" po krzesłach skakał
i kijem Wisłę do źródła zawracał.


Gdy już wydawać się mogło, że gorzej
głupota w Polsce się szerzyć nie może,
na tacy Kidawę nam Błońską podano,
czym chyba głupoty już czarę przelano.
Jej "mądrość" przecież i "kompetencje"
mogliśmy poznać, gdy z laską w ręce,
ważny skądinąd urząd trzymała.
Niestety jak wcześniej głupoty gadała.
O tym, że nie wie, gdzie poszły miliony,
że program ma - lecz został zgubiony,
że ciałem unijnym z Wenecji Komisja,
że imigranci u nas to wielka jej misja,
że Kaczyńskiemu zależy tylko na kraju,
a kumple z PiS-u ją bardzo wspierają.
A na pytanie, co dla nas zrobiła,
przestała być dla rozmówcy miła...

Na koniec wreszcie - to kandydatka,
co chce być wszystkim jak ojciec i matka.
Jej nie popierasz - ciemnyś, gazet nie czytasz
tak samoś głupi, gdy o coś pytasz.
I jakoś dziwnie tak ludzie mają,
że nie chcą jej ci, co dużo czytają...

Z cyklu: "Satyrycznie politycznie" AD: 25-02-2020

niedziela, 16 lutego 2020

Refleksja przedwyborcza. A co to?

Bo chodzi o tę równowagę! O wyważenie, o te same standardy!
Nie chodzi o nasze poglądy, nie chodzi o to, kto kogo popiera, bo wolność w tym względzie reguluje przecież PISANE prawo, w tym KONSTYTUCJA, która o tyle często, o ile całkowicie bezmyślnie jest przywoływana.

Bo chodzi o uszanowanie praw każdego Obywatela!
Nie chodzi o przekonywanie jednych, że drudzy zło czynią, bo przecież to reguluje PISANE prawo...

Chodzi o to, że zbyt łatwo realizowana jest w Polsce idea "panem et circenses" oraz "divide et impera".
Nie będę tego tłumaczyć, bowiem każdy, kto pomyśli spokojnie i prezentuje sobą jakiś poziom intelektualny, bez problemu poradzi sobie ze zrozumieniem mojej przenośni. To naprawdę jest bardzo proste!

Co by nie powiedzieć, jakby nie szukać, jak nie dociekać, za nic nie mogę znaleźć po lewej stronie nikogo, kto chociaż by zamilkł na chwilę, żeby zastanowić się nad ogromem manipulacji...

Hejt, hejt, hejt....
Bezmyślny, bez zastanowienia, bez refleksji, bez argumentów.

Jestem załamana :(

Z cyklu: "Felietony", AD: 16-02-2020

sobota, 15 lutego 2020

Wyborczy kociołek.

Od polityki próbuję stronić.
Nic z tego dobrego już nie wynika.
Lecz zołza ta wredna zaczyna mnie gonić,
gdy wszędzie wyborcza narasta panika.

Nie mogę nie zabrać głosu w tym względzie,
boć o przyszłości mej przecież mowa.
Jak wybierzemy, tak w kraju będzie,
rzecz w tym, by nie zacząć wszystkiego od nowa.

Przyjrzyjmy się treściom, wśród których wybór.
Programom, co losy nasze ujmują...
Następnie przejrzyjmy elektów garnitur,
czym, za co i kogo dla siebie kupują.

To targowisko zbędnych próżności
obnaża jednak coś bardzo ważnego.
Brak wiedzy, pomysłu, umiejętności,
kultury, poziomu intelektu żadnego.

"Kampania" to potwarz dla ludzi myślących,
Wożenie po kraju bandy matołków
bezmyślnie z kartki głupoty krzyczących,
na rzecz tych, co płacą i pragną stołków.

To, co się dzieje, to istna parodia!
Degeneracja, upadek zwyczajów!
W tym bagnie brzmi demokracji melodia,
złowieszczy chichot  dla mego kraju.

Odrzucam zdrajców, zaprzańców, idiotów.
Odrzucam tego, kto mną gardzi, okrada.
Polsce i sobie nie życzę kłopotów,
głos temu dam, który już Polską włada.

Nie to, że wszystko, co robi uznaję,
nie to, że nie ma rozczarowania...
Lecz któż poza tym prezydentem zostaje?
Motłoch nie wart mojego uznania...

Z cyklu: "Satyrycznie politycznie", AD: 15-02-2020