wtorek, 8 grudnia 2020

Do kogo przychodzisz! Panie mój! I po co?! Refleksja...

 Te Święta radosne dziś pierwszy raz smutne,
I takie jakieś - bez serca, bez ducha?
I bez radości, z Narodzin - okrutne!
Kwilenia Dzieciątka dziś nikt nie chce słuchać.
 
Ktoś zły, okrutny, na miłość nieczuły,
oddziela matkę od swego Dziecięcia!
I pręży silne, lecz puste muskuły,
siłą zabiera nam radość z Poczęcia!

Na siłę narzuca nam kult półbogów:
mamony, głupoty, przedmiotów, materii.
By z blichtrem stanąć na piekieł progu,
ekstazę czując zamiast histerii.
 
Mój Pan narodził się w żłóbku ubogim.
Jego Rodzice zostali wygnani.
Nigdy nie czekał prezentów drogich!
Brzuchy Opasłe? - Ci nie są Mu znani!
 
Narodził się cicho, świat o nim nie słyszał.
Żył krótko, lecz z Boga naznaczon pokazał
dobro! By każdy był dobrym człekiem, tak chciał!
Dziś każdy z siebie sens Jego woli wymazał.
 
Wolimy błyskotki, światełek moc, bibeloty...
Łatwo zapomnieć, co świętujemy!
Kto się narodził? Jak żył i po co? Żądamy głupoty...
Miast Boga, szatana w serca lejemy!
 
I właśnie Szatan nie daje nam dzisiaj
zasiąść, jak kiedyś przy pełnym stole!
Miast Pana Narodzin, przytul dziś misia,
i zapal świeczkę w diabelskim kole :(

Bo jeśli nie masz odwagi powiedzieć,
że idą święta Narodzin Pana!!!
Jedyne, co możesz, to cicho siedzieć!
Miałkość człowiecza wszak Bogu jest znana...
 
Nie kupuj choinki, nie pal światełek,
nie neguj kapłanów, ni święta naszego!
A jeśli w helloween cię cieszy diabełek,
znak, że w twym sercu brak miejsca dla Niego!
 
Z cyklu: "Co mi w duszy gra" AD: 08-12-2020



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz