wtorek, 20 sierpnia 2019

Iwona - nie zawsze brzmi dumnie...

Jest pewna pani, w publicznej przestrzeni,
Co spać mi spokojnie nie daje.
Iwoną, ku mojej zgryzocie się mieni,
bo inne wartości wyznaje!
 
Od dawna wiem, że to hipokrytka,
co swoje dziecko wywlecze,
byle się dorwać do polskiego korytka!
W każde się piórka oblecze.

Płakała, że Grzesio niby ją ograł;
że miast jedynką jest słupem.
Każdy, kto zamiast wody mózg miał,
wiedział, że Iwcia jest łupem..

I, myślę, że ona też to wiedziała,
lecz zwiódł ją powszechnie znany grzech pychy..
Myślała, że psia lojalność zadziała,
Lecz Grześ nie dał za nią złamanej dychy :D

Zaraz swą „krzywdę” krzyczała do ludu,
buty i pychy nie pomna zupełnie.
Zadał więc sobie Grześ trochę trudu,
wrócił jej "trójkę", szczerząc swe zęby dzielnie.

Że niby nigdy nic się nie stało,
jak zwykle w peło, „nie było” oszustwa.
Grześ nie zrozumiał, że Iwci wciąż mało,
i nie docenił siły przekupstwa.

Tak więc ta pani, co sejmem się brzydzi
i polityką, boć wpierwej jest „matką”?!
Wystarczy, że rząd Polakom zohydzi,
o synu zapomni aż nadto hadko.

By apanaże od ludu ciągnąć,
na buty, torebki forsy nie brakło;
by wczasy były, a nie ich pragnąć!
Chorych roszczenie dawno wyblakło.

Mogłabym pisać tak jeszcze długo:
o hipokryzji, buractwie i cnoty trupie.
Niepełnosprawnych zrobiła maczugą,
a tak naprawdę miała ich w doopie!

Z cyklu „Satyrycznie politycznie” AD: 20-08-2019

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz