"Niezgrabny, nieco grafomański wierszyk o tym jak to będzie..."
Wzrusza mnie zieleń w starych filmach
Na fotografiach Polaroida
Gdy sprawa pilna niezbyt pilna
Wierzę, że takie będzie Niebo
Wszechogarnięte tą zielenią
I te pejzaże tam z dzieciństwa
Nigdy przenigdy się nie zmienią
Będziemy mijać krzaki malin
I mówić do nich słodko będziesz
I Niebo wszystko to ocali
I lat nam wcale nie przybędzie
I będzie pachnieć sianem w słońcu
W leniwe ciepłe popołudnie
I będę z Tobą szedł bez końca
Wiem to- po prostu będzie cudnie...
Irek Ślusarczyk, nocą z 7 na 8 maja, 2024r.
Przepraszam! Musiałam:
To raczej wierszyk o tym, jak było,
Co dawno się nie, lub wydarzyło.
Te łąki zielone, pejzaże za młodu.
Dziś tego nie ma - szkoda zachodu.
Na Polaroida już nie ma co liczyć,
dziś stare palce w Ajfonie czas ćwiczyć.
Na niebo i owszem popatrzeć możemy,
czy dawny błękit w nim dostrzeżemy?
Dziś krzaki malin upadłość głoszą,
cichą tragedię plantacje noszą...
Nie dziwi popłoch w kręgach gromadzkich,
gdy zdradę w malinach już widział Słowacki!
Siano też pachnieć nie będzie w słońcu,
bo dzięki Unii ma się ku końcu...
Lecz nadal, jak Ty mam taką nadzieję,
że jeszcze słoneczko, jak dawniej przygrzeje.
Że coś pozostanie z naszego dzieciństwa...
Na przekór nowego wszech.........stwa!
Z cyklu:"Przepraszam - musiałam". AD: 08-05-2024r.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz