wtorek, 7 maja 2024

Jak to było... - Przepraszam - musiałam: Irek

 

"Niezgrabny, nieco grafomański wierszyk o tym jak to będzie..."
 
Wzrusza mnie zieleń w starych filmach
Na fotografiach Polaroida
Gdy sprawa pilna niezbyt pilna
A oczy Twe jak woda modra
 
Wierzę, że takie będzie Niebo
Wszechogarnięte tą zielenią
I te pejzaże tam z dzieciństwa
Nigdy przenigdy się nie zmienią
 
Będziemy mijać krzaki malin
I mówić do nich słodko będziesz
I Niebo wszystko to ocali
I lat nam wcale nie przybędzie
 
I będzie pachnieć sianem w słońcu
W leniwe ciepłe popołudnie
I będę z Tobą szedł bez końca
Wiem to- po prostu będzie cudnie...
 
Irek Ślusarczyk, nocą z 7 na 8 maja, 2024r.

 

 Przepraszam! Musiałam:

To raczej wierszyk o tym, jak było, 
Co dawno się nie, lub wydarzyło.
Te łąki zielone, pejzaże za młodu.
Dziś tego nie ma - szkoda zachodu. 
 
Na Polaroida już nie ma co liczyć,
dziś stare palce w Ajfonie czas ćwiczyć.
Na niebo i owszem popatrzeć możemy,
czy dawny błękit w nim dostrzeżemy?
 
Dziś krzaki malin upadłość głoszą,
cichą tragedię plantacje noszą...
Nie dziwi popłoch w kręgach gromadzkich, 
gdy zdradę w malinach już widział Słowacki!
 
Siano też pachnieć nie będzie w słońcu,
bo dzięki Unii ma się ku końcu...
 
Lecz nadal, jak Ty mam taką nadzieję,
że jeszcze słoneczko, jak dawniej przygrzeje.
Że coś pozostanie z naszego dzieciństwa...
 
Na przekór nowego wszech.........stwa!
 
Z cyklu:"Przepraszam - musiałam". AD: 08-05-2024r.



 

 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz