wtorek, 10 maja 2022

Gdy niebo pęka...

 


Gdy pierwszy raz niebo mi spadło na głowę -

zły, zimny grudzień zabrał mi Tatę.

Umarłam wtedy lub żyłam w połowie...

By dzieckiem umrzeć jeszcze przed latem.

To dzisiaj odeszłaś! Z Tobą dziecięctwo,

przepadł najmniejszy pierwiastek dziecka.

Bez Ciebie i Taty na nic mi męstwo,

na nic dorosłość! Podła! Zdradziecka!

Jeszcze po wielkiej tragedii Polaka

nie wyschły oczy, żałość wciąż trwała...

Gdyś Ty odeszła! W miesiąc zaledwie!

I tamta żałość - małą się stała!!!

 

Maj bzami pachnie, pszczołami brzęczy,

wszystko do życia się budzi...

Mnie wiosna swoją radością męczy.

A każdy kolejny dzień życia trudzi...  

 

10 kwietnia 2010 - Smoleńsk

10 maja 2010 - moja Mama odeszła.

Z cyklu: "Reszta czyli co mi akurat w duszy gra", AD: 10-05-2022 Chociaż to powinien być cykl - "Co mi w duszy wyje"

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz