Wielkieś pustki uczyniła tym zniknieniem swoim,
jak kiedyś Orszulka Janowi z Czarnolasu!
Nie liczyłaś się w ogóle ze zdaniem moim,
że na żadne wakacje nie mamy teraz czasu...
Tyle pracy przed nami, tyle wyzwań i zadań!
Sama mówiłaś, co trzeba by zrobić i kiedy...
Ile trzeba zamówić obiadów i śniadań;
jakie atrakcje? By w EKS nie było biedy!
Martwiłaś się o zajęcia; że głośnik Ci "siada".
Że "Czekolady" nie słychać jak dawniej...
Kupiłam Ci go w czwartek, bo tak wypada
realizacja środków wydanych prawnie.
W piątek planowałam zadzwonić do Ciebie i powiedzieć Ci, że wreszcie masz głośnik....
Gdy w piątek rano, po siódmej trzydzieści
z Twojego numeru zadzwoniła Alice, [Alis]
chciałam nawciskać Ci, że się w głowie nie mieści,
że mnie budzisz tak rano!
Lecz wtedy w piątek, po siódmej trzydzieści,
po setek tysięcy w mózgu analiz
wiedziałam już, że to się w głowie nie zmieści!!!
Bolało Cię tylko kolano!!!
Wielkieś pustki uczyniła nam tutaj na ziemi!...
Może tam Ciebie zabrakło?! Tanecznie!
Bądź sobą i w tamtym byciu! Będziesz wśród swemi!;
Załóż w niebie grupę taneczną - KONIECZNIE!!!
Wiem, że to potrafisz! Byłaś pełną życia i chłonną życia niezwykle empatyczną Dziewczyną; z darem łączenia...
Dziękuję, że zawitałaś w moim życiu. Nauczyłaś mnie bardzo dużo - swoim spokojem, swoją charyzmą, swoją dobrocią. Zażegnałaś tysiące burz w moim życiu, tylko tym, że po prostu byłaś! Nie zdążyłam Ci tego powiedzieć tak w całości, ale gadałam zawsze! Mam nadzieję, że wiedziałaś o tym...
Tak, powielaj tę swoją radość bycia wszechobecnego, jak w tym lustrze...
Z cyklu: "Co mi w duszy gra", AD. 31-12-2024.